Nowy model Kia to Niro. Auto zainteresowało mnie nazwą, wyglądem oraz swoją hybrydową technologią. Dlatego postanowiłem przyjrzeć się bliżej jego specyfikacji.
Kia określa model Niro mianem "hybrydowy crossover". Rzeczywiście, wygląda jak mieszanka samochodu kompaktowego z SUV-em. Jest lekko podwyższone, ma dodatkowe plastikowe listwy na progach i naokoło nadkoli. Jednocześnie jego wymiary pozostają kompaktowe. Toyota Prius przyzwyczaiła nas do tego, że optymalizacja aerodynamiki oznacza niezbyt atrakcyjne kompromisy w wyglądzie samochodu, a tutaj niespodzianka: Niro wygląda normalnie i dynamicznie. Nie oznacza to, że zapomniano o aerodynamice. W przednim zderzaku znajdują się aktywne wloty powietrza (zamykane przy wyższych prędkościach), natomiast z tyłu spojlery oraz dyfuzor.
Pod maską znajdziemy układ hybrydowy (praktycznie ten sam, co w hybrydowym Hyundai Ioniq). Po pierwsze, silnik z bezpośrednim wtryskiem benzyny 1.6 GDi o mocy 105 KM i maksymalnym momencie obrotowym 147 Nm. Po drugie, silnik elektryczny o mocy 43,5 KM. Łączna moc systemowa to 141 KM, a maksymalny systemowy moment obrotowy wynosi 265 Nm. Napęd na koła przednie (tylko) przenosi automatyczna dwusprzęgłowa skrzynia biegów o sześciu przełożeniach. Ważnym elementem układu jest oczywiście również polimerowa bateria litowo-jonowa o pojemności 1,56 kWh (6,5 Ah). Co ważne, obejmuje ją 7-letnia gwarancja producenta. Razem z tymi wszystkimi elementami wyposażenia Niro ma masę 1425 kg. Dla porównania Toyota Prius jest lżejsza o 50 kg.
Jak działa układ hybrydowy w Kia Niro?
Silnik elektryczny pracuje w Niro w zasadzie przez cały czas. Podczas ruszania i łagodnego przyspieszania samodzielnie. Dynamiczniejsze przyspieszanie i jazda z wyższymi prędkościami oznacza dołączenie się silnika spalinowego. Podczas hamowania silnik elektryczny staje się prądnicą. Odzyskuje energię kinetyczną (przemieniając ją w elektryczną) i ładuje baterie.
Użyteczność na co dzień
Według producenta Niro to idealny samochód miejski. Ma wewnątrz całkiem sporo miejsca dla pasażerów. Pojemność bagażnika z kołem zapasowym wynosi 347 litrów, natomiast bez niego 427. Po złożeniu siedzeń na płasko do dyspozycji mamy 1345 l. Obszerność wnętrza jest bardzo w porządku biorąc uwagę zewnętrzne wymiary (w mm): długość 4355, szerokość 1805, wysokość bez relingów 1535 i rozstaw osi 2700. Dla porównania wymiary opisywanej ostatnio przeze mnie Skody Octavia, którą zapewne każdy już widział na ulicy: długość 4659, szerokość 1814, wysokość 1461, rozstaw osi 2686. Niro jest więc o 30 cm krótsze, niecały centymetr węższe, 7 cm wyższe i ma trochę większy rozstaw osi.
Osiągi i zużycie paliwa...
... czyli to, co bardzo ważne w aucie hybrydowym i za co przede wszystkim się płaci (w przypadku Niro co najmniej 86 900 PLN). Według danych producenta zużycie paliwa w mieście/trasie/mieszane wynosi na kołach 16-calowych 3,8/3,9/3,8 l/100 km, natomiast na 18-calowych znacząco wzrasta, do 4,4/4,5/4,4 l/100 km. Emisja CO2 to w zależności od kół: 88/101 g/km.
Prędkość maksymalna jest raczej niewysoka - 162 km/h. Niro przyspiesza od 0 do 100 km/h w 11,5 s. Ma natomiast całkiem dobrą elastyczność - przyspieszenie od 80 do 120 km/h zajmuje 8,8 s. Wszystkie te dane pochodzą od Kia.
Podsumowanie
Dane producenta dotyczące zużycia paliwa, szczególnie w mieście, obiecują wiele. Czy da się osiągnąć je w praktyce, pokażą testy. Niro pozostaje dla mnie interesującym pojazdem, więc będę bacznie obserwował ich wyniki.
Zdjęcia: Kia, www.kia.pl
Komentarze
Prześlij komentarz